Pitfall – klasyk, który otworzył dżunglę gier platformowych

Fabuła i założenia – Indiana Jones w ośmiobitowym wydaniu

Gracz wciela się w postać Harry’ego Pitfalla, który eksploruje dżunglę w poszukiwaniu 32 skarbów rozsianych po rozległym, niebezpiecznym terenie. Na jego drodze czekają krokodyle, skorpiony, jeziora z pniami, zapadające się podłoża, ogniste jamy i – najbardziej ikoniczne – liany, na których można się huśtać jak Tarzan.

Choć nie ma tu fabularnych zwrotów akcji ani dialogów, „Pitfall!” buduje atmosferę przygody i ryzyka. Każdy krok może zakończyć się upadkiem do dziury lub kąpielą w wodzie pełnej głodnych stworzeń, a czas (20 minut na odnalezienie wszystkich skarbów) nieubłaganie tyka.

Rozgrywka

Sterowanie ogranicza się do kilku przycisków, ale poziom wyzwań i kombinacji przeszkód jest zaskakująco złożony jak na tamte czasy. Gracz musi podejmować szybkie decyzje: skakać czy biec, iść górą czy zejść pod ziemię.

Największą siłą gry jest płynna rozgrywka i zbalansowany poziom trudności – nawet po śmierci gracz czuje, że „to była jego wina”, a nie niesprawiedliwość kodu. Dżungla składa się z 255 unikalnych ekranów, co było imponujące, biorąc pod uwagę mikroskopijną wielkość pamięci kartridża (4 kilobajty!).

Oprawa audiowizualna – magia pikseli

Z dzisiejszej perspektywy grafika jest oczywiście archaiczna – postać głównego bohatera to zaledwie kilka prostych sprite’ów, a tło jest surowe i statyczne. Ale w 1982 roku to była prawdziwa rewolucja. Animacja biegu, przeskakiwania przeszkód czy huśtania się na linie była niespotykanie płynna i naturalna.

Dźwięk? Minimalistyczny, ale zapadający w pamięć – dźwięk skoku, łupnięcia przy upadku czy charakterystyczne „plum” przy kąpieli to klasyki retro-gamingu.

Wpływ na branżę i dziedzictwo

„Pitfall!” nie tylko odniósł komercyjny sukces (ponad 4 miliony sprzedanych kopii), ale też stał się inspiracją dla całej generacji gier platformowych. Bez Pitfalla nie byłoby takich tytułów jak Prince of Persia, Tomb Raider czy Uncharted– to on jako pierwszy połączył eksplorację, skoki, pułapki i tempo przygody w jednej grze.

Gra doczekała się licznych kontynuacji:

  • „Pitfall II: Lost Caverns” (1984)
  • remaków na SNESSega GenesisGame Boya, a nawet Xboxa
  • wersji mobilnych i dostępności na emulatorach i kompilacjach retro

David Crane, twórca gry, był współzałożycielem Activision i uznawany jest za jednego z pierwszych „rockstarów” w branży gier – jego nazwisko pojawiało się na okładkach, co w tamtych czasach było rzadkością.

Ciekawostki:

  • Gra była tak popularna, że reklamowano ją… w telewizji, z udziałem głównej gwiazdy Disney Channel – Johna Moschitty Jr.
  • Jeden z poziomów w grze „Pitfall II” miał wbudowany dwugłosowy układ dźwiękowy, co na tamten czas było absolutnym ewenementem.
  • Speedruny „Pitfalla” do dziś cieszą się powodzeniem na platformach takich jak Twitch i YouTube – rekordowe przejście całej gry z kompletem skarbów to zaledwie kilka minut!

„Pitfall!” to więcej niż nostalgiczna wycieczka do ery 8-bitowej. To mistrzowsko zaprojektowana gra, której mechaniki do dziś są źródłem inspiracji. Mimo prostej oprawy, oferuje godziny emocjonującej zabawy, a dla starszych graczy – prawdziwy powrót do dzieciństwa.

Jeśli lubisz klasykę, chcesz zrozumieć, skąd wzięły się współczesne platformówki i nie boisz się pikseli – „Pitfall!” to obowiązkowa pozycja. I tak, da się przy tym uśmiać (choć raczej z własnych błędów niż z gry!).

Jedna odpowiedź do “Pitfall – klasyk, który otworzył dżunglę gier platformowych”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *